Nie wykluczało to bynajmniej „spódnicy-halkfzaledwie trochę krótszej, której tzw, wystrój składał się z samych koronek. Inaczej musiano podkładać tkaninę podszewkową przy szyciu sukni z wełny, a inaczej przy spódnicy z sukna czy alpagi; zależało to od grubości materiału, ilości fiszbinów, a także od budowy postaci. Trzeba było bardzo umiejętnie podszywać suknię, aby nie okazała się za ciasna. Podszewka zawsze była jedwabna — z mory, libretty, fularu, a najczęściej z tafty lub atłasu, który podkładano pod przejrzyste tkaniny w celu wywoływania lśniących prześwitów. W latach tych zarówno bluzki, bolera, staniki, jak i spódnice musiały mieć podszewkę, ponieważ usztywnione w ten sposób utrzymywały łatwiej geometryczną linię ówczesnej mody.